Największe mity motoryzacyjne, w które nadal wierzymy, krążą wśród kierowców od dekad, wpływając na sposób, w jaki dbamy o nasze auta i podejmujemy decyzje kupna czy eksploatacji.

Mity dotyczące eksploatacji pojazdu

Wielu kierowców sądzi, że najważniejszą procedurą jest całkowite rozładowanie akumulatora przed jego doładowaniem, aby uniknąć efektu pamięci. W praktyce współczesne akumulatory żelowe i litowo-jonowe nie cierpią na ten problem, a częste doładowywanie może wydłużyć ich żywotność. Kolejny utrwalony mit dotyczy zmiany oleju – niektórzy wciąż wymieniają go co 10 000 kilometrów, choć producent zaleca zdecydowanie krótsze interwały. Nie wolno zapominać o przekonaniu, że jazda na rezerwie paliwa pozwala precyzyjnie określić rzeczywiste zużycie. W rzeczywistości walka z osadami w układzie paliwowym przy długiej jeździe na minimalnym poziomie baku może być bardziej kosztowna niż niewielkie oszczędności zaoszczędzone przez „dojechanie do kreski”.

Popularne mity eksploatacyjne

  • Konieczność pełnego rozładowania akumulatora przed ładowaniem.
  • Wymiana oleju tylko po przebiegu 10 000 km.
  • Jazda na rezerwie to tańsza eksploatacja.
  • Tankowanie „do pełna” niszczy pompę paliwową.
  • Użytkowanie klimatyzacji zużywa aż o połowę więcej paliwa.

Mity techniczne i mechaniczne

Wielu entuzjastów motoryzacji uważa, że dodawanie „magicznych” preparatów do paliwa i oleju naprawi zatarte łożyska czy złagodzi stukające zawory. Producenci chemii warsztatowej często nie ujawniają pełnego składu swoich specyfików, a ich realny wpływ na trwałość silnika jest co najwyżej znikomy. Inną popularną legendą jest przekonanie, że przesterowane wtryskiwacze mogą zregenerować się same podczas długiej autostradowej jazdy. Tego typu teoria pomija fakt, że to zanieczyszczenia i niesprawny układ smarowania są główną przyczyną awarii.

Obalamy techniczne rewelacje

  • Preparaty „naprawiające” uszczelki i pierścienie tłokowe.
  • Samooczyszczanie się wtryskiwaczy przy wysokich obrotach.
  • Lepsze osiągi po dodaniu bezmarkowych dodatków do paliwa.
  • Unikanie wymiany świec zapłonowych, bo „przeżyją” milion kilometrów.
  • Przebieg auta rejestruje się tylko w kompie, nie w licznika analogowego.

Mity o bezpieczeństwie na drodze

Nie brakuje opinii, że cięższe samochody są automatycznie bezpieczniejsze lub że systemy wspomagające, takie jak ABS czy ESP, powodują pogorszenie reakcji kierowcy. W gruncie rzeczy to właśnie te systemy ratują życie, stabilizując pojazd w krytycznych momentach. Kolejnym utrwalonym mitem jest przekonanie, że opony zimowe nadają się tylko do śniegu – tymczasem to mieszanka gumowa i bieżnik sprawiają, że na mokrej czy oblodzonej nawierzchni mają lepszą przyczepność niż letnie.

Najczęstsze nieporozumienia bezpieczeństwa

  • Ciężar oznacza większe bezpieczeństwo w zderzeniach.
  • Wspomaganie kierownicy osłabia nasze umiejętności.
  • Systemy lane assist i adaptacyjny tempomat to „zabaweczki” dla niezdarnych.
  • Opony całoroczne wystarczą do jazdy w regionach z ostrą zimą.
  • Odpoczynek co 300 km to wystarczający limit dla każdego kierowcy.

Mity ekologiczne i ekonomiczne

Kiedy przychodzimy do rozważań o ekologii i kosztach utrzymania, słyszymy, że większy silnik automatycznie oznacza wyższe spalanie. W praktyce nowoczesne jednostki TSI czy turbo Diesle potrafią być bardziej ekonomiczne niż wolnossące motory o zbliżonej pojemności. Wielu właścicieli ciągle wierzy, że elektryczne auta nie sprawdzają się na dłuższych trasach ze względu na ograniczony zasięg, choć rozwój sieci ładowarek i technologia szybkiego ładowania znacznie skróciły czas postoju.

Obiegowe opinie o kosztach i ekologii

  • Silnik o wyższej pojemności = większy apetyt na paliwo.
  • Hybrydy to drogie w naprawie skomplikowane układy.
  • Samochód elektryczny nie nadaje się do jazdy poza miastem.
  • Recykling opon jest bezsensowny – i tak trafią na wysypisko.
  • Samochód z LPG zawsze będzie mniej bezpieczny.

Rozwianie tych mitów pozwala kierowcom podejmować decyzje oparte na faktach i realnych testach, a nie na starych legendach, które potrafią generować niepotrzebne obawy lub prowadzić do nieopłacalnych praktyk serwisowych.